to juz sierpień..cz.1
Komentarze: 0
ogolnie minelo trche czasu od kad tu bylam osttanio... ale chyba nie duzo sie zmeinilo... w skrocie;
Lipiec. siedizlam w gozdziówce- zajebistym agroturystycznym gospodarstwie , z cudownymi ludzmi niesamowitym klimatem i urokliwa okolica, a takze kochana ninka sieni i przewspaniala Asia Kuź, która za holmesa i charakter bezwarunkowo uwielbiam. Niestey z gozdziowki musialm wczesniej wyjechac bo rozchorowalam sie na ucho i bolalo wiec wrocilam do domu.. to znacyz do warszawy bo w domu mam remont, wec bylam w mieskzaniu. czas mijal mi w tomwarzystwie- bardzije lub mniej bezposrednim- Oli, Marynki, Idy. Pozniej wyjechalam na oboz z Barem, gdzie bylo kilkunastu okropnych chlopcow, jedenastoletnia glupia dizweczynka i ja. a takze kadra - glupia Paulina,Pan Radziej i bardoz fajny pan Seb. ogolnie w piwerwszych dnaich tabun gnoi obnizyl moje mnimanie o sobie do minimum,jednak pozniej lepiej im ise przyjzalam i moje poczucie warosci wzroslo do nomralnego poziomu, moze tylko bylam jeszcze treoche rozchisteryzowana, lae za to bardzo polubilam Maxa i Kubusia. Kubus jest kochany, a Max chociaz tez wydawal sie kochany chyba okaze sie wart zapomnienia.. nie chce nic przesądzać ale na razie nie daje mi wyboru...;(
Oni wsyscy sa tacy sami!! (Kuba twierdzi ze jestem feministka..po tych dwoch tygodnaich moze faktycznie troszeczke...) . Generalnie oboz byl glownie uczacy gry w golfa ale bylo na nim wiele innych 'atrakcji'' ogolnie cieeszylam sie ze wracam.
Dodaj komentarz