szkola dzien 2.
Komentarze: 0
poznalam swoja kalse, jeszcze bnylo troche zamieszania ale to standard i ogolonie ejst spoko. lubie chyba ten budynek bardiozej. aloe nie wiem. no nevermajnd. po lekcjach (do 16-tej) odwiedzili nas rozszerzeni anglisci i ogolnie wszytsko ok. szkoda ze jeden jest taki smutny!! biedactwo! smutno mi. ale nic moge zrobic. p.s.dzieki za prezent ur -jest sliczny!! i za rysunek- jest switny!!
po powrocie do domu dojadlam resztki wczorajszej chinszczyzny i dowiedizlam sie ze popelnilam blad.. czuje sie conajmniej glupio... jak zwykle bylam nie cierpliwa ale to moze dlatego z emi zalezy.. kurcze... no nie wazne.. nie wiem czy uda mis ie ejszcze odratowac swoja sytuacje .. nie weim czy w ogole cos z tego bedzie.. glupio mi!!! Tymczasem jedziemy do Krakovi.. :*
Dodaj komentarz